Pewnej lipcowej nocy znalazł mnie na ulicy człowiek, który
zabrał mnie do ciepłego domku. Nakarmili mnie oraz dali jeść. Od dawna nie
jadłem takich pyszności! Obserwowali mnie, a ja obserwowałem ich. Byli bardzo
wysocy! Potem wynieśli mnie na dwór i przenieśli do innego domu. Tam 3 kobiety
zrobiły mi ciepłą kąpiel i wyjmowały mi pchły. Trwało to bardzo długo, ale
dałem radę. Owinęły mnie w ręczniki i położyły spać. Bałem się, że znów trafię
na ulicę jednak zostałem tu i tak minęły 4 miesiące! Mam tu swoją psią przyjaciółkę-
Kolę. Udało mi się poznać jeszcze Kicię niestety jest do mnie wrogo nastawiona
:( Mam nadzieje, że ona również się do mnie przekona. Moja Pani dała mi na imię
Misiek, ale woła na mnie Kitek. Oby dwa imiona są świetne. Bardzo kocham
wszystkich, którzy się mną zajęli!
To ja teraz:
ale słodki kotek!!!
OdpowiedzUsuń